Komentarze: 13
Boseeee..bylo zajebiscie.Wzloty i upadki..ale nie zaluje ani jednego zdarzenia ani jednej chwili..Naprawde nawet niezdawalam sobie sprawy ze moze być tak ciekawie. Byłam nastawiona do tego wyjazu bardzo sceptycznie..miałam wiele obaw ale bylo naprawde super=D
całe dwa tyg. bez rodzicow i znajomy...teraz widze ze jednak was kocham =D{hehah wyznania}
Pierwszy dzien-Niedziela
dzień organizacyjny..rozpakowywanie,zapoznanie sie z terenem,co gdzie i jak.. noom oglnie minol szybko rano wstawalismy sniadanko...poni do sklepu i na pomost albo sie pokapac do wody... w ciagu tego calego mojego pobytu 2 razy sie tylko kapalam..=/ ale coz... bywa=D hmm nom wsumie po polodniu po obiedzie ogolnie nudy byly wiec ja sobie marudzilam albo czytałam albo sprztalam ale wogle siedzilesmy i w podloge sie patrzylismy hehe;D Zalezy od dnia czasmi szlismy sie opalac lub na poplodniowa drzemke-emke i na tv Pod wieczor zaczynał sie dopiero..."dzien' Miasto sie budzilo..=D
Zaczynalismy sie ogarniac pozniej do "Diany" i tam to sie zaczynało=]]]]]
Poczatkowo nieznalismy nikogo ale szybko to sie zmienilo i teraz z perspektywy czasu.. widze jak ludzie sie szybko przywiazuja do innych Wyjechałam i normlnie barkuje mi tamtej wiary...bleeee tesknie za wami=( ale ok... o tym na koncu notki bede narzekac..
Teraz dalej..a wiec imprezowalismy w "Dianie" ok.23 sie dopiero tam zbieralismy i wracalismy 3-4 a pozniej spimy do 12-14 jeden dzien to wgole.. byl fajny poszlismy na impraze ok.12 wrocilismy o 7 rano.. zdecydowalismy ze zrobimy sobie ognisko na plazy..dzieki Kubusiowi i Karolkowi to sie udało=D
heheh thx za pomeczenie sie..=*
hm no ogolnie dni spedzone na imprezowaniuuu i 'poznawaniu" nowych kolegow=DDD Duzo wiary sie pozanło.. pod koniec juz tzn. w 2 dni przed wyjazdem zaczelo nam sie nudzic bo malo wiary bylo na imprezie.. a wiec koledzy zaproponowali ze nas zaprowadza nad tzw "Świete jezioro" świete bo ponoc tam kiedys byl kosciol na ktorego miescu pojawilo sie to jeziorko.. niby to legenda ale.. ok.idziemy sobie okolo 1 w nocy przez las.. ciemno podchodzimy do tego jeziorka zmglona wkolo drzewa .. Maniek z Karolen narobili strsznej atmosferki .. zaczleli opowiedac historie .. jaaakk fajnie...taki strach.. adrenalina i cisnienie w gore Potem jak wracalismy wkrecili nam ze sie zgubilismy w lesie.. i nie wiedza ja wyjs..;/ dobrze ze to tylko zerty bo ja juz miałam w "gaciach" ze strachu eheh=]] Aczkolwiek...ktoś mnie probował uspokojac to był tego + =D Wrocilismy.. ok 7 rano zjadlysmy i spac.. wstalismy o 19 buahah caly dzien przespalismy...Z kazego dni mozna by bylo duzo poowiadac. Duzo wspomnien,wrarzen naprawde jestem zadowolnona z tych 2 tyg. szkoda ze one tak szybko minely:( ... Jestesmy juz ustawieni na drugi rok... bedzie jazdaaa=] [[ i zobaczymy co wogle z tego wyjdzie;D
Pozdro dla: Kubuśa,Karolka,Manka,Karola-przewodnika,Tadzika,Arka,Ewki,Aski,Ilony no i oczywiscie Nensy i jeszcze dla Krystiana,Łukasza,Pawła nr.1 ,Pawła nr.2,Raperka,Mariana.. i wszstkich pozostałych nie chcem sie wypisywac..to baed chyba tacy glówni.. ale pozdro tez dla tych o ktorych zapomniałam...!:**
aaa własnie mosze wspomniec ze spalismy w namiocie kolo baraQ do ktorego wlazily nam robaki... ale luzz dalismy rade a w 2 ostatnie dni spalismy w samochodzie buahah ojj moj kregoslug... i wogle napefno ucierpielam na tym wszstkim psychicznie i fizycznie ale... duzo zyskałam... =D zajebisty wyjazd poza jadna scena ale jej tu nie bede pisac bo to niemiejsce na to... no.. ok{3maj sie Karol} ok... no
duzo by jeszcze pisac... ne chce mi sie... bylo fajniutko i tyle Cciala bym wsumie byc jeszcze tam kolejne tygodnie ale teskie za niektorymi z gory.. ehh powrot do gory powrot do rzeczywistosci i problemof...ale coz damy rade:)
KONIEC=*