Archiwum 05 października 2005


paź 05 2005 Opóźniona reakcja na bodźce otoczenia..?:D...
Komentarze: 12

Czasami warto jest  kolejny raz zaryzykować.
Znieść z godnością porażkę,
jeszcze raz spróbować,
Przy tym na zawsze dobre wspomnienia zachować,
a złe chwile z swego życia na zawsze wykluczyć .
Przecież człowiek musi na własnych błędach się uczyć.
"W dążeniu do celu na życiowej scenie
jednego jestem pewien co ma być to będzie...."

 "Dj 666 V-co ma być to będzie"

Zauważyłam, że jestem jakaś spóźniona
{Nie mylić z opóźniona! :D}
Mowa o tym, że za późno dostrzegam pewne rzeczy.
Teraz to widzę!
A wcześniej...chociaż było wszystko jasne,
chociaż tłumaczono mi jak "Krowie na rowie"
{ekhm...też troche dwuznaczne określenie=D}
Nie dostrzegałam tego.
Na tylko spóźniona reakcja, że to co dobre,
to co powinnam widzieć i o to dbać,
dostrzegam jak jest u kresu albo w ogóle juz dawno się skończyło...
Potem nagła mota i pytanie co robić??!
Mało odp. Brak tzw. motywacja, niezabardzo widoczny sens ale cóż!
Mówi się trudno i żyje dalej.
Trzeba pracować nad refleksem! ;]
Co ma być to będzie...
Nalezy wiciągać jakies wnioski z popełnianych błędów.

 

 //Przyjdzie dzień, że nadejdzie czas gdy będzie trzeba powiedzieć sobie dość. I przełamać rutynowe zasady!
Pomimo wszystko...

niuska : :