Archiwum 12 stycznia 2004


sty 12 2004 Banan... wierszyk...pare zdańi tyle z mojej...
Komentarze: 9

Zabardzo ne mam weny  do pisnia bo jakos  humorka juz ne mam w szkle mialam zajebisty humorek eheh Adam wymyslil tak temat ze ja z Paulina na angieliskim mielismy taki alch..ze dosc...:DD  nom i buahah dosc:)) hmm i pare osob tzn yy az 5 mi cos uswiadomilo szkoda ze dopiero po fakcie..ze gdy juz wszstko.. sie stalo i jest zapozno ale lepiej wczesniej niz pozniej..i sama juz ne wiem czemu wczesniej ne widzialam tego.. hmm a moz e widzialam ale ne chcialam wiezyc myslalamz e tka ne jes tjednkak teraz sie przekonalam jak jest choc wsumei ne do konca ale jzu tera zwiem ze ne warto... ufac innej tnz czy ufa cne o to mi chodzilo ale juz mniejsza z tym..co tu moge pisc..hmm ne bede juz mufic ze jest cus ne tak bo Paulina bedzie na mnie kryzczes ze sie doluje;] ale to fcale tka ne jest;]] ehhe :) a tak apropo  mam pytanie sa ludzie szczerzy?? prawdziwi... kufa jacys normalni a ne  ..tacy co ..ehh doscbra dosc..;] damy rade:) zmiana tematu:)  wie cjutro mielismy miec dyske klasofa ale  yy raczej nici z niej beda  ;/

Zeczelo sie tak prosto tak niewinnie,
Nawet niewiem kiedy,jak i gdzie.
Nie bronilam sie przed tym,
Nie uciekalam,to co sie dalo naprawic naprawialam
to co moglam robilam,
by bylo jakos zlaczone wszstko.
Koneic  od konca sie oddala,
nie da sie ich zwiazac w jedna calośc.
Jednen odchodzi Coś pęka.
Dzień przemija nici konca sie  rwą
Tak bardzo chcesz to zwiazac,
zaczac odnowa.
Pomijajac  niby zbedne  ceregiele,
łaczysz, prubujesz ile sil "to" uratowac!
Jednagze nie wiesz jak,
jak taki ktos marny jak ty moze sie mierzyc z takim czyms wielkim!
Jestes z rodzina jednak jestes sam
Jestes z przyjaciolmi jednnak jestes sam,
jestes sam z soba,
sam czy juz na zawsze,
sam sam z soba zlaczony !!
Sam sobie prubujesz pomuc,
złączyc sznury przerywajace szczesliwe życie.
Jak Blisko mosi przejść koło Ciebie smierc,
bys dojzał i zrozumial Swoj los!?
Bys zrozumial po co Jesteś tu?
 Dlaczego wszstko się dziej tak a nie inaczej...(...)?
Ile jeszcze  wyplaczesz  łez ,
ile bedziesz czuł bólu, gniewu zanim poczujesz
wielka ulge i promien ciepla, otuchy i wsparcia??
Ile czasu minie zanim zrozunmeisz ,że tak wyglada życie
i nic ani nikt teog ne zmieni.
Pozostaje waklczyc i trfac dalej...
Kiedy sie nauczyc sprzeciwiać losowi??
Kiedy powiesz żyje i  wiem ,że choc czasem cierpie
warto życ by kochać,snić,przy was wszstkich być..?!

hmmm.. nom.. dlugi wierszyk ale mi sie podoba  opofiada  chyab o calym zycciu .. o korznych zalamaniach itd.hmm cikafe a mzoe dla innych nudne..ale coz...ok teraz spadam pozdro i pa:*

niuska : :