Archiwum 07 września 2003


wrz 07 2003 bo to było silniejsze...
Komentarze: 5

nom to tak na początku wypada powiedziec czee.... wiec mofie cze;p

Wstałam sobie ok. 12  weszłam troszke na komputerek na mirca i juz sie humor spiepszył!
Czemu..?wiadomo! Kto się o to psotarał..a w zasadzie włąsnie NIE postarał! 

Potem proba porawienia humoru niestety poieslismy kleske!
Potem zainwestowałam w chustaczki chigieniczne...nie zebym  płakałam! w zadnym wypadku...poprostu lubie się bawic chusteczkami nie...=D p
KONIEC  SMOTOW ;]
Płacz pomaga...


Wczorajsze jazdy było b.pozywywne dlatego porawił mi sie humor ..
Ja i nensy bawłysmy jedzeniem..Bo mama nam nie mówiła ze to nie ąłdnie=D
Zucasłysmy się brzoskwiniami,tanczylismy,spiewalismy,bawilismy...potme opadłysmy z sił wiec wybrałysmy się na karpika poczatek byl nawet fajny.

Do procesów  poprawiania humor przyłaczyła się masskotka.
Polazlismy do niej...siedzimy na kompie..musiałysmy byc cicho aby jej brat ne obudzic i oczywiscie jak jadłam to sie zaksztusilam i jak zaczełam kaszlec  to go obudzilam ale naszczescie zasnol...;]
bo ja zawsze robie cos czeog ne powinnam.Śmieje sie wtedy keidy nie wypada.
Mowie to czego en powinnam...no ale coz....tka jzu jestem.
Pora zqawitac na gg...pomeczyć Pana M:*

niuska : :