Paulo_Coelho_-_Na_brzegu_rzeki_Piedry_usiadłam_i_płakałam...
Komentarze: 8
nudno..mi wiec siedzy i sobie czytam...ksiazke wiem wiem..moze to dziwne, koneic roQ a ja czytam ale ..coz jakos mnei antchnelo... ne mam humoru nic mi sie ne ce wiec wzielam sie za ksiazke "Paula Coelha pt.Na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam"
i tak czytajac spodobał mi sie opis...milosci opisana jest z ciekawej perspektywy... pomimo tego ze nie jestesmy zawsze kochani tak jak tego chcemy... to tka powinnismy byc szczesliwi bo to czujemy, bo to uczucie jest w nas.. bylo by wieksze gdyby bylo podwojne ale ten akorat cytat wyjasnie jak autor na to patrzy jak patrzy an milosc co to jest milosc.. ciekawie.....
"Niemniej nigdy nie powinniśmy zapominać o tym, iż doznanie duchowe jest nade wszystko praktycznym doświadczaniem Miłości. A w Miłości nie ma żadnych reguł. Choćbyśmy trzymali się wiernie podręczników, sprawowali nadzór nad sercem, postępowali zgodnie z góry ustalonym planem - wszystko to nie zda się na nic. Bowiem o wszystkim decyduje serce i ono ustanawia prawa.
Każdy z nas miał okazję doświadczyć tego na własnej skórze. Nieraz zdarzyło się nam skarżyć we łzach: “Cierpię z powodu miłości, która tego niewarta”. Cierpimy, bo czujemy, że dajemy więcej, niż otrzymujemy w zamian. Cierpimy, bo nasza miłość jest nie doceniana. Cierpimy, bo nie udaje nam się narzucić naszych reguł gry.
Ale cierpimy przecież daremnie, bo już w samej miłości tkwi ziarno naszego rozkwitu. Im bardziej kochamy, tym bardziej zbliżamy się do duchowego poznania. Ludzie oświeceni, o sercach rozpalonych Miłością, zawsze zwyciężali przesądy swojej epoki. Śpiewając, śmiejąc się, modląc na głos, tańcząc doznawali tego, co święty Paweł zwykł obdarzać mianem “świętego szaleństwa”. Byli to ludzie szczęśliwi, ponieważ ten, kto kocha, podbija świat - bez obawy, że cokolwiek utraci. Prawdziwa miłość to akt całkowitego oddania[....]
Wcześniej czy później nadchodzi czas, by przezwyciężyć nasze lęki, gdyż droga duchowa wiedzie poprzez codzienne doświadczanie miłości.[...]“Życie duchowe nie jest niczym innym, jak właśnie miłością. Kochać wcale nie znaczy czynić dobro, wspomagać czy też chronić kogoś, bowiem w ten sposób traktujemy bliźniego jak zwykły przedmiot, zaś siebie samych postrzegamy jako istoty mądre i szlachetne. A to nie ma nic wspólnego z miłością. Kochać - znaczy połączyć się z drugim człowiekiem i dostrzec w nim iskrę Boga”.
czy mozna byc szczesliwym z tego ze sie kocha a nie jest sie kochanym? czy kazdy dokladnie wie co to wogle milosc.. czy umiemy szanowac blizniego.. czy umiemy kochac...??
ahhh NiusKa wczuta wksiazke.. rozmysla juz.. i juz... juz...ehh nie no damy rade powod do radosc
-koniec roQ
-wakacje
-grill
-koncert
-działajacy sprawnie net
-sem cała iz drowa
nooo dam rade!! =]]] nie tka jak na tamtych wakacjahc[W tajemniczeni wiedzą o co chodzi] noo.. teraz mykam dalej czytac 3mcie sie ..
hahah ciekawe czy ktos przeczytał cała notke?? czy komus sie to spodobało .. czy dał ten cytat do myslenia?
ok motam... juz ide z tad ---> :*
the end...gaworzenia niuski:D
Dodaj komentarz