bo to było silniejsze...
Komentarze: 5
nom to tak na początku wypada powiedziec czee.... wiec mofie cze;p
Wstałam sobie ok. 12 weszłam troszke na komputerek na mirca i juz sie humor spiepszył!
Czemu..?wiadomo! Kto się o to psotarał..a w zasadzie włąsnie NIE postarał!
Potem proba porawienia humoru niestety poieslismy kleske!
Potem zainwestowałam w chustaczki chigieniczne...nie zebym płakałam! w zadnym wypadku...poprostu lubie się bawic chusteczkami nie...=D p
KONIEC SMOTOW ;]
Płacz pomaga...
Wczorajsze jazdy było b.pozywywne dlatego porawił mi sie humor ..
Ja i nensy bawłysmy jedzeniem..Bo mama nam nie mówiła ze to nie ąłdnie=D
Zucasłysmy się brzoskwiniami,tanczylismy,spiewalismy,bawilismy...potme opadłysmy z sił wiec wybrałysmy się na karpika poczatek byl nawet fajny.
Do procesów poprawiania humor przyłaczyła się masskotka.
Polazlismy do niej...siedzimy na kompie..musiałysmy byc cicho aby jej brat ne obudzic i oczywiscie jak jadłam to sie zaksztusilam i jak zaczełam kaszlec to go obudzilam ale naszczescie zasnol...;]
bo ja zawsze robie cos czeog ne powinnam.Śmieje sie wtedy keidy nie wypada.
Mowie to czego en powinnam...no ale coz....tka jzu jestem.
Pora zqawitac na gg...pomeczyć Pana M:*
Dodaj komentarz